|
|
Sprawiedliwość
Szła niewidoma dziewczyna drogą
Piękna jak słońce o brzasku
Ludzie się patrzą, lecz nie pomogą
Pełni zachwytu z jej blasku
Dziewczyna idzie trzymając w dłoni
Miecz pełna powagi
Skóra jedwabna, włosy na skroni
Usta czerwone jak maki
Lecz zerwał się wiatr i przygnał cienie
Które stanęły na drodze
Zimne jak lód twarde kamienie
Dziewczynie nikt nie pomoże
Bo przed żołdakiem nikt nie ucieknie
Wie to kto poznał czerń bieli
Zginie niechybnie wszystko co piękne
Zginie też ona od cieni
Wytrącą jej miecz i wokoło staną
Zabiją dziewczynę okrutnie
Będzie leżała z krwawiącą raną
Na środku drogi w południe
Gdzie sprawiedliwość niejeden powie
Widząc, że ślepa dziewczyna
Leży na drodze lecz nikt się nie dowie
Że sprawiedliwość to była
Że sprawiedliwość to była
Że sprawiedliwość to była
Że sprawiedliwość to ta
Ślepa dziewczyna
02.2004
|
|
|