|
|
Chlopcy z lasu
Widzę jak przemykają pośród drzew. Widzę ich
wypłowiałe mundury, ryngrafy z Matką Boską. W ich oczach tlą się resztki
nadziei.
Wojna okradła ich z młodości. W innych okolicznościach zamiast w borze
siedzieliby na plaży z jakąś piękną dziewczyną u boku lub grali w
piłkę. Tymczasem oni modlą się o następną wojnę, która zwróci
niepodległość ich ojczyźnie.
Pisali o nich: „faszyści”, „bandyci”, „pomocnicy Hitlera”,
„zdrajcy na usługach imperializmu”, „zaplute karły reakcji”.
Las stał się ich domem. Wyrzekli się wygody i spokoju by móc oddychać
wolnością, by w leśnej głuszy śnić o suwerennej Polsce.
Cicho! Słyszysz ich modlitwę?
...Panie Boże Wszechmogący - daj nam siły i moc wytrwania w walce o
Polskę, której poświęcamy nasze życie. Niech z krwi niewinnie przelanej braci
naszych, pomordowanych w lochach gestapo, NKWD i UB, niech z łez naszych
matek i sióstr, wyrzuconych z odwiecznych swych siedzib, niech z mogił
żołnierzy naszych, poległych na polach całego świata - powstanie Wielka
Polska. O Mario, Królowo Korony Polskiej - błogosław naszej pracy i naszemu
orężowi. O spraw Miłościwa Pani - Patronko naszych rycerzy, by wkrótce u
stóp Jasnej Góry i Ostrej Bramy zatrzepotały polskie sztandary z Orłem
Białym i Twym wizerunkiem.
Amen.
|
|
|