|
|
Nie będzie Budapesztu w Warszawie
Kolejne cztery lata rządów Platformy Obywatelskiej wcale nie oznaczają wygranej prawicy w następnych wyborach. Polska może nie doczekać się swojego Orbana. A wszystko przez ignorowanie przez naszą prawicę roli kultury w kształtowaniu się tożsamości i mentalności narodu.
Węgrzy mają silną scenę tożsamościową, mają festiwal dumy narodowej Magyar Siget, który gromadzi tysiące młodych ludzi (i nie tylko). U nas natomiast od lat jest "ciemno wszędzie, głucho wszędzie". Prawicowi artyści tkwią w niszy i tylko mogą pomarzyć o "wypłynięciu". Za to twórczy lewicowcy nie tylko bez trudu podbijają polską scenę niosąc "światło demokracji i postępu", ale i przejmują pola, które powinny być raczej domeną prawicy - tradycję i historię. To znamienne, że najpopularniejszy album o powstaniu warszawskim nagrał lewicujący zespół Lao Che, natomiast najbardziej znanym polskim zespołem folkowym jest Kapela ze Wsi Warszawa, która na koncertach namawia swoich fanów by powstrzymali "faszystów" świętujących w Warszawie 11 listopada. Interesujący jest również fakt, że w Poznaniu łatwiej jest zagrać koncert zespołowi z Ukrainy gloryfikującemu UPA (koncert zespołu Tartak w maju 2009) niż polskiemu pragnącemu uczcić powstańców wielkopolskich (odwołany koncert Fortecy w marcu 2009).
Ktoś kiedyś powinien zrobić badania dotyczące preferencji muzycznych polskiej prawicy. Nie zdziwiłbym się wcale gdyby wyniki pokazały, że patrioci w Polsce słuchają głównie patriotów zagranicznych. Daniel Landa, Hungarica, Stary Olsa - takich artystów nam brakuje. Ich przykład pokazuje, że patriotyczny przekaz w połączeniu z dobrą formą potrafi nie tylko porwać młodych ludzi, ale również wpływać na wybory polityczne. Niestety nie w Polsce, gdzie zamiast próby podjęcia kulturowej kontrofensywy prawica woli wiecować. To podejście do kultury różni nas zdecydowanie od prawicy węgierskiej. I niestety jeśli się to nie zmieni, to zamiast Budapesztu będziemy mieli w Warszawie niekończące się spektakle cyrku Palikota.
(12.10.2011)
R E K L A M A
|
|
|